Posty

Wyświetlanie postów z 2021
🐌 Chcesz być na bieżąco z wpisami?

Biały pokój

To krótkie opowiadanie to mój prywatny triumf czucia i wiary nad szkiełkiem i okiem. Po długim czasie twardych rządów logiki, wracam do pisania ❤  * * *  Usiadła na środku pokoju tak białego, że bolały od niego oczy. W końcu rozwarła zmrużone powieki i zwinęła się intensywnie zastanawiać skąd się tu właściwie wzięła. Ostatnie, co pamiętała, to trasę do lodówki po mleko w swojej kuchni. Dolała go do kawy. Kilkukrotnie odtworzyła to wspomnienie, uważnie przyglądając się każdemu krokowi i cienkiemu strumieniowi mleka, który wydostał się z kartonu, by uderzyć z pluskiem o taflę kawy. Nic jednak w tym wspomnieniu nie odpowiadało na palące pytanie - skąd się wzięła w tym nienaturalnie jasnym pokoju.  W zasadzie nie wiedziała, czy może nazwać to pomieszczenie "pokojem". Nie miało drzwi, ani okien - spojrzała szybko za siebie, ale tam również widać było tylko płaską, białą ścianę. Oczekiwała teraz na falę niepokoju, która uderzy ją obuchem w żołądek. Cios jednak nie nadchodził. Zdziw

15 lat pisania bloga

15 lat pisania bloga mija dzisiaj🎉 Nie tylko tutaj, ale licząc od pierwszego wpisu na blogu*, którego zamknęłam. Tam też był sny, marzenia, opowieści... Ale z trochę innych czasów. Czasami cieszę się, że minęły. Blog zawsze na mnie czekał, przyjmował każde słowo (zupełnie jak mój Zeszyt). Mogłam się na nim dzielić wspomnieniami w przebraniach abstrakcyjnych, magicznych opowiadań. Recenzjami i opiniami. Wierszami. Snami. Często też przyciągał ludzi, którzy chcieli słuchać równie uważnie, a czasem i sami snuli swoje opowieści. Uwielbiałam ich. Jeżeli którekolwiek z Was to czyta (wiecie, kim jesteście) - dziękuję. Przez jakiś czas to blog był moim głównym miejscem pisania i najważniejszą kotwicą codzienności. Teraz ciężar przesunął się w stronę papierowego Zeszytu. A ja kontynuuję pisanie swojej historii, powoli otwierając się na własne emocje, pragnąc wreszcie przeżywać życie. *19 marca 2006 Szafran wiosenny Biało, biało, biało zielony? Mały, niepozorny, przedziera się ze wszystkich sił