Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018
🐌 Chcesz być na bieżąco z wpisami?

Wynalazek, który miał odmienić wyspę

Trafił do tego bidula jak na zesłanie. Jako siedmiolatek, sam dobrze nie wiedział dlaczego musi znosić to, co się w nim wydarza. Tego dnia miał jednak szczęście. Jedna z miejscowych kobiet, widząc, jak jego opiekunka szarpie go za włosy, gdy chciał obejrzeć drewniane zabawki na targu, chwyciła się za serce. Poczekała, aż dzieciak znowu spróbuje odłączyć się od grupy – i zabrała go ze sobą do domu. – Kochanie, musisz mnie teraz bardzo uważnie wysłuchać. Ta wyspa jest malutka, bardzo łatwo będzie cię zauważyć, jeśli się nie postaramy – mówiła, pochylając się nad nim w słonecznej kuchni. Miała przyjemny, kawowy odcień skóry i pachniała świeżo wypieczonym chlebem. Chłopiec od razu wiedział, że może jej ufać. – Od dzisiaj nazywasz się Marika. Mam kilka swoich dziecinnych sukienek, będziesz mógł z nich skorzystać. Jak podrośniesz, pomyślimy co zrobić dalej.

Wilk wilkowi człowiekiem

Uniosłam twarz spomiędzy swoich ramion, w które była wtulona. Chyba zasnęłam z głową na biurku. Podniosłam rozespany wzrok. Nade mną stała Ekipa Codzienna i przyglądała mi się ciekawsko. A więc wszyscy już wiedzą, że właśnie wstałam z nieplanowanej drzemki. Zanim jednak zdążyło mnie z tego tytułu zmrozić, usłyszałam: "Co ci się śniło?". Zaczęłam więc opowiadać (choć może powinnam się najpierw zainteresować skąd wiedzieli, że się śniło). Razem z Garidą szliśmy korytarzem, który zdawał się nie mieć końca. Wszystkie detale rozmazywały się, gdy tylko odwracałam od nich wzrok. Ciemne ściany i równie ciemna podłoga, z jakichś niejasnych przyczyn, nie zlewały się ze sobą. Wtem, coś się poruszyło w odległości kilku metrów. Przystanęliśmy. Z mroku wyłonił się ogromny wilk – jego pysk był na wysokości naszych twarzy. Obserwowałam, jak Garida podchodzi do niego i zaczyna się wpatrywać w jego wielkie ślepia. – Nie rób tego – zaczęłam nerwowo szeptać. – Psy rozumieją to jako wyzwanie

Rozpoczęcie tego bloga

To pierwszy post na tym blogu. Wreszcie poczułam, że jestem trochę bardziej dorosłym, niż jestem dzieckiem. W związku z tym chciałbym zostawić pokój dziecięcy, żeby zbudować inny, nowszy. Przenoszę się tutaj, zostawiając za sobą bloga wielu tytułów *, na którym pisałom pod pseudonimem "Winduru" przez ostatnie 12 lat. * Moje ulubione to: Bar "Pod Ciemieniem" (~2008) A każda myśl jest zmarszczką przestrzeni (~2012) Słońce nad antenami (~2012) Windurowa propaganda (~2015) Skrawki (~2017) Przy okazji: "Reportaże ze snów" to nazwa najbardziej poczytnej kategorii wpisów z mojego starego bloga :)